Wypad do Zygmuntówki
Jak się tam dostaliśmy? Nie mieliśmy daleko. Znów doceniliśmy fakt, że mieszkamy w Bielawie i góry stoją przed nami otworem. Jechaliśmy przez Pieszyce, później Kamionki i dojechaliśmy do parkingu przy Przełęczy Jugowskiej. Stamtąd udaliśmy się prosto do schroniska. Po drugiej stronie parkingu znajduje się tabliczka z oznaczeniem kierunku do Zygmuntówki. Droga jest krótka i ciekawa, tzn. strome zakręty umożliwiły nam dosłownie zjazd na sankach prosto pod schronisko😆🛷🌄.
W pierwszej kolejności wypuściliśmy nasze pociechy w wir śnieżnej zabawy i zjeżdżania, na czym tylko się da, przy stoku obok schroniska. W międzyczasie dowiedzieliśmy się o organizowanym w tym dniu przez schronisko konkursie na lepienie bałwana. Lepiej nie mogliśmy trafić!⛄
Wkrótce potem udaliśmy się do środka na małe co nieco... Jedzenie i gościnność tego miejsca nas uroczyły. Później nastąpiło ogłoszenie wyników. Wszystkie dzieci otrzymały upominki i gorącą czekoladę. Gratulujemy rodzinie ze Świdnicy wygranej!🥇
Kiedy mieliśmy już wracać, a za oknem szalała zawierucha, nagle wyszło słońce i zostaliśmy jeszcze na zboczu, bo harce dzieci nie mają końca...😂
Z pełnym przekonaniem polecamy to miejsce!oprac. Żona /06.02.2022/