Dziś, na zbliżający się koniec roku, zapraszam na humorystyczne opowiadanie, które pojawiło się w Krośnie w latach 70. ubiegłego wieku.

Wycinek z Krosna

Autor artykułu o tajemniczym pseudonimie Mier. (chodzi oczywiście o Teodora Mierzeję) trafił w sedno..., ale właśnie czego? Z jednej strony, dialog "Pionierów" można by interpretować jako przykład idealnej sytuacji "rozumienia się bez słów". Z drugiej strony, ta rozmowa wpisuje się trochę w nasze czasy - mówienie "na skróty", używanie małej liczby czasowników. Brakuje tylko emotikonek.

Poniżej cytuję cały tekst.



Pionierów spotkanie po latach

- Cześć. Kogo to ja…
- Kopę lat!
- Ile to już?...
- Ho, ho, jak by nie było!
- Ale ty nie inaczej…
- Coś ty!
- Bynajmniej
- Ty też nie bardzo.
- Za to wokół wszystko...
- Wtedy różnie się tu o tym...
- Że niedługo,.. Że nie wiadomo jeszcze, co.
- Że na dwoje babka.. albo, al­bo...
- Takie tam trzy po trzy.
- Ale myśmy twardo!...
- Pewnie, tym bardziej!
- Było nie było — mimo wszys­tko!
- Kto jak kto, ale my!
- Ech, byli to czasy!
- No! Dziki ten... bądź co bądź…
- A pamiętasz, jakeśmy wspól­nie to wszystko...
- No, po kawałku, razem do kupy...
- Z niczego coś!...
- A tego tam pamiętasz, taki no...
- Acha, ten.. jakże mu tam?
- Wszystko jedno.
- Nieważne, wiem, o kim ty...
- No, co z nim?
- Ho, ho!
- Coś ty?
- Jeszcze jak!
- Niemożliwe! A taki zawsze... Ni to ni owo.
- No właśnie. A teraz! Człowie­ku!
- No, no!
- Ty, a co z tą tam?
- O kim ty?...
- No z tą, co ty z nią...
- Ja raz z tą, raz z ową.
- Raz tu, raz tam, co?
- No cóż, było się wtedy (chrząka znacząco)
- I do wyboru do koloru?
- Pewnie. Póki co!
- Ty dalej tak?
- Skądże, to już nie to. Teraz, co to — to nie. Ale o czym to ja?
- O jakiejś tam...
- Acha — o tej, co ty z nią...
- Aaa, wiem już.
- No więc? Co z nią?
- Ma już troje...
- Co ty?
- A jakże! Tak to jest.
- Gdzieśmy się to ostatnio?...
- Tam, wtedy, u tych, no...
- A tak, tak — rzeczywiście.
- Bardzo było, bardzo!
- Ba!
- Tyś się wtedy — w trupa!...
- A ty nie?
- Prawidłowo.
- A co z tym, takim.., no..
- Zaraz, zaraz... który?
- No ten, co do tej twojej... te­go...
- Acha i ja go wtedy lu!
- A to ci było! (śmieją się)
- To myśmy wtedy tam tak? prawda?
- My dwaj.
- Kto by to dziś...
- Dlaczego?
- Po prostu.
- Ja owszem, raczej tak.
- Ja już niestety nie.
- Co do mnie, to przynajmniej od czasu do czasu...
- Coś ty!
- Zależy jak leży.
- Oczywista. Ale bądź co bądź...
- A w ogóle — to pchi!
- Niepodobna. Wciąż tak samo?
- Co jak co, ale to!
- Coś takiego!
- A ty, jak tam z tym?
- O tyle o ile, kiedy niekiedy...
- Ale zawsze jeszcze coś niecoś?
- No... nie tak, to owak...
- A na ogół?
- Jako tako.
- To grunt!
- Tyle, że koniec z końcem…
- To najważniejsze.
- A u ciebie?
- Też tak samo.
- Żeby tylko jakoś dalej...
- A gdybyś kiedyś coś...
- Ty także. Wiesz jak jest. Nig­dy nic nie wiadomo.
- Chyba, żeby coś, kiedyś... Bo czasem to tak ni stąd ni zowąd... I znikąd nic.
- No właśnie. A tak, to zawsze jakoś...
- To może byśmy teraz gdzieś na jednego?
- Ja właściwie nie tego...
- Nie? Przecież dawniej jak najbardziej. No to przynajmniej ciut, ciut.
- Z kim jak z kim, ale z tobą zawsze. Tylko pod warunkiem, że ja wszystko!
- Nic podobnego — ja!
- Co to, to nie!
- Chyba że pół na pół.
- Ewentualnie. To już co inne­go.
- Grunt, żeśmy się po tylu…
- Toteż to!
- Aleśmy sobie powspominali!

Mier.

oprac. Żona /22.12.2019/

Bielawianie . 2017 Copyright. All rights reserved. Designed by Blogger Template | Free Blogger Templates