Ruiny Bielbawu - film i wiersz
Za każdym razem, kiedy słyszymy jak kilka zastępów straży pożarnej pędzi ulicami Wolności i Stefana Żeromskiego w górę Bielawy coś ściska się w sercu, a w głowie pojawia się myśl, że to być może kolejny świadek historii przemysłu włókienniczego płonie i razem z nim kończy się czyjaś historia...
Może ta przeszłość była dla kogoś prosta, innym razem bardziej skomplikowana. Dziś razem z budynkiem płonie ludzki pot, wysiłek i łzy... Trudno nie odczuwać żalu czy wstydu za to, że prawdopodobnie nasi potomni nie będą mieli szansy poznać historii tego miejsca tak, jak mogliby to zrobić jeszcze przed kilkoma laty. Z każdą godziną, miesiącem i rokiem odchodzi od nas cenna część zamierzchłych czasów, której nie odbudujemy nowoczesną technologią.
Mąż przygotował film, a Żona napisała wiersz - Pamięci Naszych Przodków:
zagubiona
byłam akurat w okolicy
w końcu upłynęło już pięćdziesiąt dwa lata
odkąd ostatni raz zamknęła się za mną brama
i wyszłam… na wolność
minęłam portiernię
gdzie zostawiłam gorzkie wspomnienia
odarta z przyzwoitości i przeszukiwana z marzeń
ruszyłam pełna nadziei z wiarą w garści
której tym razem nie upuściłam ze strachu
myślałam że będzie mi lżej…
czas wyleczy rany…
została pustka
po dźwięku maszyn
po chaosie pracy
po czerwonej przyciasnej masce
może kajdany które dźwigałam nie były moje
ktoś dodał coś między wierszami i zmienił scenariusz życia
echo tysięcy zmęczonych rąk
odcisk spragnionych stóp
morze połamanych serc
bezmiar wygłodniałych oczu
teraz kamień za kamieniem spada głucho…
kruszy się historii twór
czy powinnam odczuć ulgę
gdy jeden z ostatnich świadków właśnie zamienia się w wiór
zdradliwy podmuch podsyca płomień
a ja pogrążam się w smutku który
przez lata odrzucany
do dziś nie znalazł schronienia
siedzi na moim ramieniu i patrzy na ten zrujnowany obrazek
który niczym cenna fotografia przypomni się
za kolejne dziesiątki lat
ledwie co uwolniła się jedna łza
chce pogodzić się z przeszłością
nim to co widzi
odejdzie po kryjomu w niepamięć
dziś miałabym sto trzynaście lat a płaczę jak dziecko
bo to miejsce to moja historia
bo to miejsce to moja tożsamość
lecz duch przeszłości wpisze się i w twój los
moja historia jest twoją historią
co dla ciebie jest chwilą dla mnie pozostanie wiecznością
Weronika Karwacka, 06.06.2020.