Warzę Hefeweizena - fotorelacja
Tak, jak obiecałem w poście o piwowarstwie, prezentuję fotorelację z przebiegu procesu domowej produkcji piwa.
Postanowiłem zmierzyć się z piwem pszenicznym - wybór padł na klasykę, czyli jasne piwo pszeniczne w stylu bawarskim - Hefeweizen. Nazwa piwa pochodzi od niemieckich słów: Hefe - drożdże oraz Weizen - pszenica. Kupiłem surowce:
- słody (pszeniczny jasny, pilzneński oraz karmelowy 30)
- chmiel lubelski
- drożdże Gozdawa Bavarian Wheat 11
Etapy produkcji wyglądały następująco:
- Śrutowanie słodu, czyli rozdrobnienie ziaren.

- Podgrzanie około 20 litrów wody do temperatury około 46-47°C.

- Wsypanie ześrutowanego słodu.

Po wsypaniu słodu temperatura wody spadła do 44°C. W tej temperaturze rozpoczęło sie zacieranie. Jest to tzw. przerwa ferulikowa - enzym esteraza uwalnia kwas ferulikowy, który jest prekursorem powstawania 4-winylogwajakolu, odpowiedzialnego za charakterytyczny, w piwach pszenicznych, aromat goździkowy. Zacieranie w tym etapie trwało 15 minut.
- Podniesienie temperatury do 62°C.

W tej temperaturze pracuje beta-amylaza, odpowiedzialna za rozkład skrobi na maltozę, czyli cukier fermentowalny. Zacier był tu przetrzymany przez 30 minut.
- Podniesienie temperatury do 72°C.

Tutaj działa alfa-amylaza, odpowiedzialna za powstawanie głównie dekstryn, które są cukrami niefermentowalnymi i odpowiadają ze treściwość i słodycz piwa. Przerwa ta trwała 45 minut.
- Przeprowadzenie próby jodowej w celu określenia, czy w zacierze nie zostały jeszcze cząsteczki skrobi:
- Pozytywna próba jodowa - płyn lugola odbarwia się na fioletowo, co świadczy o obecności skrobi, czyli niezakończonym procesie zacierania (koniecznie dalsze zacieranie).

- Negatywna próba jodowa, świadcząca o zakończeniu zacierania.

- Filtracja zacieru:
- Zamontowanie filtratora z oplotu wewnątrz pojemnika fermentacyjnego z kranikiem.

- Delikatne przelanie zacieru do pojemnika z wężykiem (kadź filtracyjna).

- Filtracja do drugiego, niżej postawionego pojemnika (pierwsze kilka litrów zostało ponownie wlane do zacieru w górnym pojemniku w celu poprawy efektów filtracji).

- Wysładzanie, czyli przepłukanie młóta gorącą wodą w celu wypłukania resztek cukrów.

- Przelanie przefiltrowanej brzeczki do garnka i doprowadzenie do wrzenia.

- Chmielenie.

Porcja chmielu została podzielona na dwie dawki - na goryczkę (dodana na początku gotowania) i na smak (po 40 minutach gotowania). Cały etap trwał 60 minut.
- Schłodzenie brzeczki.

- Przelanie (kilkukrotne w celu napowietrzenia) brzeczki do pojemnika fermetacyjnego.

- Zadanie drożdży, rozpuszczonych wcześniej w letniej wodzie w wyparzonym słoiku.

- Po dwóch tygodniach fermentacji piwo zostało przelane do czystego pojemnika w celu dofermentowania (tzw. cicha fermentacja).

- Przy okazji zebrano z dna do wyparzonego słoika gęstwę drożdżową do wykorzystania przy następnym piwie (Weizenbock, czyli koźlak pszeniczny, surowce już czekają :-)).

- Po kolejnym tygodniu piwo zostało przelane do wyparzonych półlitrowych butelek z dodatkiem dawki cukru (w celu nagazowania), a butelki zakapslowane.


- Po dwóch tygodniach od zabutelkowania można było przystąpić do degustacji.

Tajemnicę etykiety odkryję w kolejnym poście o piwie...
oprac. Mąż /06-10-2018/